Przygotowujemy się do zalania stropu
Mieliśmy wylewać strop w tym tygodniu, ale zostało jeszcze parę rzeczy do dokończenia, więc grucha przyjedzie w poniedziałek. Niestety prawdopodobnie nie będziemy mogli pojechać wtedy na budowę, bo nasze auto ostatnio zrobiło nam niemiłą niespodziankę: gdy w piątek po południu udaliśmy się do sklepu z płytkami (chcemy zakupić płytki na podłogi póki można odzyskać zwrot VAT-u), odmówiło posłuszeństwa i musieliśmy być lawetowani Na weekend pożyczyliśmy więc auto od rodziców, by móc pojechać na budowę.
Ekipa właśnie kończyła przygotowania do zalania stropu.
Ten szeroki otwór jest na drzwi wejściowe z naświetlami.
Z tyłu domku pojawiła się konstrukcja pod wykusz - słupki między oknami będą wylewane z betonu.
A nad salonem zarysowuje się 12-metrowa pustka. Już nam się podoba
Jutro rano wstajemy wcześnie i jedziemy samochodem rodziców na budowę, bo ma przyjechać transport cegły połówkowej (do wykończenia komina) i całej - na słupy podtrzymujące daszek nad wejściem. Cała sprawa z cegłą ciągnie się już miesiąc. Trochę nerwów mnie to kosztowało (cegła ma pokonać do nas prawie 200km) i mam nadzieję, że będzie tego warta. Pokażę ją - jak dojedzie - w kolejnym wpisie.