Strop, cegła i glina
Od kilku dni mamy już zalany strop Niedawno wjechały na niego palety z ytongiem na ścianki poddasza. Samego stropu na razie nie pokażę, bo lęk wysokości nie pozwala mi chodzić po drabinie. Poczekam, aż mąż zrobi parę fotek, bo z powodu braku czasu "opiekujemy się" budową na zmianę.
Przyjechała też długo wyczekiwana cegła rozbiórkowa na słupy pod daszkiem wejściowym. Cegłę połówkową na komin odesłaliśmy, bo zaszło nieporozumienie i pocięli ją w złą stronę We wtorek ma przyjechać właściwa.
Nasza 130-latka prezentuje się tak
Wybraliśmy starą cegłę, by nadać domkowi nieco rustykalnego charakteru. Płytki z tej cegły zakupimy w przyszłym roku, by pokryć nimi cokół i wykusz.
Ekipa zaczęła też kopać fundamenty pod taras, który docelowo będzie z kostki. Koparka i deszcze spowodowały na naszej gliniastej ziemi istne bagno...
Bez kaloszy ani rusz!
Z bijącym sercem patrzyłam, jak koparkowy kopał otwór pod krąg betonowy wokół studni. Na szczęście wykazał się precyzją i rura od studni pozostała nietknięta. Obróbkę otworu już chłopaki zrobili ręcznie.
Zima zaczyna wyglądać, ale zamierzamy chwytać każdy ładniejszy dzień, by udało się zadaszyć...