Okrut(n)a pomyłka
Na blogu mojej żony opiszę dziś nieprzyjemną historię współpracy z firmą INVEST-BRUK z Wrocławia.
Zacznę od początku.
W grudniu i styczniu w okolicach Wrocławia były bardzo silne wichury. Na tyle silne, że nasze wiklinowe ogrodzenie przechyliło się w kilku miejscach. Nie wyglądało to ładnie i nie chcieliśmy, żeby ogrodzenie się zawaliło. Firma montująca ogrodzenie nie zalewała słupków betonem, a jedynie zakopywała w ziemi i przekładała mieszanką cementu z piaskiem, dlatego wiedzieliśmy, że z czasem czeka nas kolejny wydatek.
W styczniu/lutym zauważyliśmy, że sąsiad rozpoczął przebudowę podjazdu z kostki brukowej. Stwierdziliśmy, że zapytamy się, czy panowie mogą pomóc nam z ogrodzeniem. Pracę wycenili na "1700 zł i nie martwi się Pan o materiał". Cena wysoka, ale zgodziliśmy się, bo wracam do domu wieczorami i ani ja, ani żona nie mamy czasu biegać po hurtowniach.
Ekipa INVEST-BRUK miała:
- zdjąć ogrodzenie,
- zalać każdy słupek betonem,
- wzmocnić ogrodzenie jednostronnie krawężnikiem osadzonym w betonie
(taką betonową podmurówką),
- założyć ogrodzenie,
- ułożyć ok 1m2 kostki obok tarasu (ustalone później - płatne dodatkowe
100zł).
Przed rozpoczęciem prac firma poprosiła o 700zł zaliczki na materiały.
Przygotowaliśmy odpowiedni protokół przekazania zaliczki i roboty się
rozpoczęły.
Firma INVEST-BRUK pracę wykonywała na raty (1-2 dni w tygodniu). Nie spieszyło nam się, ale zależało nam, aby prace były solidnie wykonane. Na początku wszystko wyglądało dobrze. Słupki zostały odkopane i te, które widziałem, zostały zalane betonem. Wyglądało to solidnie, ale teraz żałuję, że nie sprawdziłem każdego słupka z kolei... ale o tym za chwile. Dodam, że w międzyczasie wpłaciłem dodatkową zaliczkę w wysokości 300zł.
Po tym, jak wszystkie słupki były zalane, nastąpiło małe nieporozumienie. Spodziewaliśmy się z żoną, że podmurówka będzie głęboka na ok 40cm i solidnie wzmocni ogrodzenie. Okazało się, że Pan Sebastian i Pan Mariusz z firmy INVEST-BRUK planowali zrobić podmurówkę na ok. 20cm. Prace zostały wstrzymane na około tydzień, aż udało mi się spotkać z właścicielem firmy. Panowie zapewnili mnie, że 20cm całkowicie wystarczy i aby zrobić 40cm musieliby podnieść wycenę. Po zastanowieniu się zgodziłem się. Prace miały zostać wznowione, ale Pan Mariusz nie pojawiał się na budowie ponad tydzień.
Po kilku telefonach Pan Mariusz zaplanował wizytę na budowie i upewniał się, czy będę mógł od razu zapłacić za usługę. Prace trwały tylko jeden dzień, ale nim podmurówka została zakończona zdarzyły się 2 rzeczy.
Po pierwsze zadzwonił sąsiad z pretensjami, że kradnę mu piasek, bo ponoć pozwoliłem fachowcom korzystać z piasku. Informację tę otrzymał od Pana Mariusza z firmy INVEST-BRUK . Sytuację wyjaśniłem i kłamstwo szybko wyszło na jaw.
Po drugie z pracy wróciłem ok. 19. W lutym o tej porze jest już bardzo ciemno i nie bardzo chciałem odbierać usługę. Pracownicy firmy INVEST-BRUK wraz z Panem Mariuszem naciskali na mnie, że czekali godzinę aż przyjadę i chcieli, abym z latarką biegał i oglądał murek i ogrodzenie. Zaznaczyli także, żeby nie dotykać bo "beton musi chwycić".
W swojej głupocie i pod presją zgodziłem się. Obejrzałem kostkę i na pierwszy rzut oka (zaznaczam, że świeciłem sobie komórką) wyglądało ok.
Obejrzałem ogrodzenie i zauważyłem, że kilka elementów jest krzywo i powinny być poprawione. Pan Mariusz powiedział, że w sobotę będzie pracował u sąsiada i podejdzie i poprawi. W ciemności nie zauważyłem większych problemów więc zapłaciłem umówioną kwotę.
Mineło kilka dni. Ogrodzenie oczywiście nie zostało poprawione. 2 tygodnie temu zrobiło się dużo cieplej i w weekend stwierdziłem, że ogarnę bałagan po fachowcach. To co zobaczyłem wytrąciło mnie z równowagi. Zdjęcia najlepiej oddadzą jakość pracy (a w zasadzie prowizorkę - aby klient się nie poznał na pierwszy rzut oka).
Co zobaczyłem:
- ogrodzenie nie zostało dokręcone do słupków. Większość śrub po prostu wystaje. Dokręcone zostały tylko 2 pierwsze elementy (te, które klient sprawdzi)
- krawężnik, który miał wzmocnić ogrodzenie, rusza się przy dotknięciu... nie wyobrażam sobie, aby pod krawężnikiem był jakikolwiek beton,
- krawężnik (w miejscach gdzie jest różnica poziomów) został przysypany piaskiem i na to firma INVEST-BRUK położyła ok 1cm betonu, aby ukryć piasek. Beton pęka od dotknięcia palcem!
- krawężnik i murek popękał w wielu miejscach,
- tam, gdzie ogrodzenie jest krzywo umocowane, ekipa wstawiła betonowe odpadki, aby wyglądało równo,
- 2 elementy krawężnika nie zostały ułożone wcale,
- kostkę koło tarasu można wyjąć palcami.
Praca została wykonana tak aby zgarnąć kasę i się zmyć. Ciemność zdecydowanie pomogła firmie INVEST-BRUK osiągnąć zamierzony cel.
Boję się, czego jeszcze nie zauważyłem. Czuję się oszukany jak naiwniak.
Kontaktowałem się z Panem Mariuszem z firmy INVEST-BRUK . Powiedziałem, że domagam się wykonania pracy, za którą zapłaciłem.
Usłyszałem, że Pan Mariusz doniesie na mnie "stosownemu urzędowi" za
brak formalnego rozliczenia (nie wiem co miał na myśli) i że opisanie tego na
blogu traktuje jak groźbę i szykanowanie (stosowne maile mogę pokazać
osobom zainteresowanym). Oczywiście, nie wyraził najmniejszej chęci naprawienia szkody i stąd ten post.
Poinformowałem go więc, że skontaktowałem się z radcą prawnym i nie naruszam ustawy o ochronie danych osobowych, gdy przedstawiam fakty współpracy z firmą, której dane są powszechnie dostępne na CEIDG.
Współpracując z dowolną firmą, sprawdźcie każdy, nawet najmniejszy element. Przestrzegam przed firmą INVEST-BRUK . W razie potrzeby, udzielę dodatkowych informacji osobom, które nie mają pewności, czy firma brukarska, na którą trafiły, to nie czasem INVEST-BRUK ...