Mamy pozwolenie i własną wodę!
Wczoraj doczekaliśmy się zarejestrowania naszej planowanej działalności budowlanej:) - czyli otrzymaliśmy pozwolenie, które uprawomocni się za dwa tygodnie. Wreszcie będzie można wbić przysłowiową łopatę! Pewne przygotowania bez dokonywania "trwałych zmian na działce" rozpoczniemy w przyszłym tygodniu: ściągniemy humus i geodeta wytyczy budynek. W tym tygodniu planujemy natomiast ściągnąć ekipę i kierownika budowy na zapoznanie się z działką:)
Liczniki do naszej skrzynki z prądem zawitały z opóźnieniem, ale najważniejsze, że są i mamy już prąd budowlany. I woda też jest... własna! Wczoraj przyjechała ekipa studniarska i wywiercili nam 13,5m studnię, która będzie zasilała nasz domek w wodę (po pertraktacjach z ZUK-iem stanęło jednak na tym, że jeżeli chcielibiśmy mieć wodę z wodociągu, musielibyśmy budować cały wodociąg - nie tylko przyłącze - na własny koszt, więc zrezygnowaliśmy). Z radością więc wsłuchiwaliśmy się w szum wody płynącej z własnego ujęcia, gdy panowie studniarze zademonstrowali nam efekt swojej pracy.
Oto i ona:
Dopóki nie zabezpieczymy jej betonowym kręgiem z pokrywą, musi się zadowolić okrywą ze starego wiadra i ziemi, co by w oczy nie kuła...
Takie drobne postępy na budowlanej drodze, a jak cieszą :D