Trochę porannych narzekań i nie tylko
Wstałam wczesnym rankiem, bo przeziębienie nie dało mi spać. Mam nadzieję,że to tylko przeziębienie,bo jest bardzo dokuczliwe i teraz czuję sie fatalnie po nieprzespanej nocy. Postanowiłam więc, że zamiast dalej przewracać się z boku na bok, poprawię sobie nastrój czytając, co u Was
Skrobnę też parę zdań o naszym obecnym etapie. Zasadniczo na razie niewiele się zmieniło. Geodeta ma dziś lub jutro skończyć mapki działki, które następnie właściciel wraz z pozostałą dokumentacją powinien dostarczyć do gminy. Oczywiście, żeby nie było za szybko, najpierw składa się mapki i podanie "o wszczęcie postępowania dotyczącego podziału nieruchomości", a po rozpatrzeniu tegoż po około miesiącu "wniosek o wydanie decyzji". Jakby nie można było zrobić tego razem. Polska biurokracja!
Poza tym, skontaktowaliśmy się z lokalną firmą budowlaną i czekamy na ich ofertę. Liczę na to, że skoro budują po sąsiedzku, może nie będą chcieli zedrzeć, bo przecież wygodnie jest zrobić dwa domki obok siebie. Ale może i to są marzenia ściętej głowy
Na koniec małe przypomnienie: jeśli nie planujecie spędzić majowego weekendu na swoich budowach, rezerwujcie noclegi już teraz. Majowy weekend będzie naprawdę długi, więc dużo ludzi wyjeżdża. Ja obudziłąm się "już" w styczniu" i okazało się, że w miejscu, które wypatrzyłam w Górach Stołowych już wszystko pozajmowane. Cudem udało mi się zarezerwować - tu się pochwalę - pokój w leśniczówce - tylko dzięki uprzejmości tamtejszych mieszkańców, którzy dali mi namiar na sąsiadów. Po powrocie może już będzie budowa...
Zobaczymy. Pozdrawiam czytających i życze jeszcze - kto może - miłych snów...