Dzieje się!
Od ostatniego wpisu zrobiliśmy znaczny postęp. Przede wszystkim KUPILIŚMY DZIAŁKĘ! Tak się cieszę, że żaden zły los nie odbierze nam już upragnionej działeczki! W związku z tym pojawią się pierwsze wpisy w „kosztach budowy”, co w tym wypadku wcale mnie nie martwi
Projekt naszego domku trafił już w ręce architekta od adaptacji, który jest w trakcie wprowadzania w nim naszych zmian. My natomiast zajmujemy się bardziej „upierdliwą” sprawą, jaką jest gromadzenie dokumentacji do pozwolenia na budowę. Mamy już mapkę do celów projektowych i badanie geologiczne gruntu. Dziś jadę do gminy i ZUK-u załatwiać niezbędne „warunki” i „zgody”. Na szczęście nie ma tego dużo, bo działka jest objęta planem zagospodarowania przestrzennego, gdzie ma status budowlanej. Posiada też już skrzyneczkę z prądem i wodę przy granicy, więc mamy nadzieję jak najszybciej ruszyć z budową. W tym roku chcielibyśmy zamknąć domek…
Wczoraj podpisaliśmy też umowę z ekipą budowlaną, która będzie budowała nam domek do stanu surowego zadaszonego oraz zapewniała materiały na budowę. Po kilometrach przejechanych między hurtowniami na poprzedniej budowie stwierdziliśmy, że zwyczajnie ani czasowo, ani finansowo nie opłaca nam się samodzielnie organizować materiały. Tym bardziej, że trafiła nam się ekipa polecana i jeszcze za bardzo rozsądne pieniądze. Teraz szukamy kierownika budowy.
A z bardziej przyziemnych spraw to rozpoczęliśmy starania o kredyt, a ja wczoraj obroniłam drugą w swoim życiu magisterkę… Czyli dzieje się… I oby tak dalej! Pozdrawiam grono budowlane!